Ule malowane farbami Tikkurila

Tikkurila wspiera Fundację Pszczoła Musi Być

Dbajmy o owady zapylające.

Na Warmii powstała pasieka Tikkurila

Od lat naszą misją jest tworzenie rozwiązań zgodnych ze zrównoważonym rozwojem. Wdrażamy innowacje branżowe, które udowadniają, że można tworzyć piękne wnętrza i dbać o estetykę wokół domu, wykorzystując produkty wytwarzane z poszanowaniem zasobów naszej planety i zdrowia ludzi.

Pasieka Tikkurila.
Watch the film:
Logo fundacji Pszczoła Musi Być.

Angażujemy się również w działalność na rzecz natury poprzez aktywne wspieranie proekologicznych inicjatyw. Od ponad roku Tikkurila jest dumnym opiekunem pasieki na Warmii, prowadzonej przez doświadczonych pszczelarzy z Fundacji Ekologicznej Pszczoła Musi Być.

Opieka nad pszczołami w ulu.

Dbajmy o owady zapylające – bez nich nie ma przyszłości

Skupiliśmy się na działalności pomocowej obejmującej owady zapylające, czyli między innymi pszczoły dzikie i miodne. To zapylaczom zawdzięczamy plonowanie roślin rolnych, rozwój bioróżnorodności czy dobrą kondycję obszarów leśnych. 

Nasze wsparcie umożliwia fundacji realizowanie projektów edukacyjnych uświadamiających, jaką ważną rolę pełnią w środowisku zapylacze. Dotarcie z tym przekazem do szerokiego grona odbiorców może pozwolić na ukształtowanie postaw, dzięki którym te niewielkie, ale jakże pożyteczne i pracowite stworzenia będą mogły żyć bezpiecznie.  

 

Ule malowane farbami Tikkurila.
pasieka Tikkurila
pasieka Tikkurila

Ule w kolorach Tikkurila

Celem naszych działań jest także pomoc fundacji we współtworzeniu środowiska sprzyjającego owadom zapylającym poprzez zakładanie łąk kwietnych i pasiek.  Na Warmii w 2022 r. powstała pasieka Tikkurila składająca się na początku z 5 uli wykonanych z lokalnego drewna, tradycyjną metodą — do wnętrza użyto lipy, natomiast z zewnątrz pokrywa je sosna. Kontynuując współpracę, zdecydowaliśmy się na powiększenie pasieki o następne 3 ule. 

Zewnętrzna część uli została pomalowana cieszącą się od lat zaufaniem pszczelarzy wodorozcieńczalną emalią Tikkurila Everal Aqua, która jest przyjazna i bezpieczna dla zdrowia i środowiska, w tym dla zamieszkujących ule pszczół. 

Malowanie ula ma znaczenie nie tylko estetyczne – pszczoły doskonale zapamiętują wzory geometryczne i dobrze widzą jasne kolory, dlatego odpowiednie zdobienie może pomóc im w powrocie do domu z transportem nektaru, pyłku czy wody. Przy malowaniu uli ważniejsze od samej barwy jest to, by w pasiece ule były różne. To zmniejsza szansę na pomylenie się pszczoły. Kwiatki, wzorki, chmurki czy ilustracje owoców mogą być motywem umieszczanym na ulach. Nie jest ważne, czy wzory są geometryczne czy wybierzemy "naturalne" motywy. Pszczoły bardzo dobrze zapamiętują kształty i to nawet te najbardziej skomplikowane!

Ul pomalowany Tikkurila Everal Aqua.

Do zasiedlenia uli wykorzystano odkłady pszczele, czyli młode rodziny, pobrane z innych uli Fundacji. 

Cała pasieka nastawiona jest na działalność ekstensywną. Jej głównym celem nie jest produkcja miodu — choć i ona ma oczywiście miejsce — ale powiększanie populacji pszczół. Również ule Tikkurila są wykorzystywane w tym celu i służą do pozyskania nowych pszczół i zakładania nowych uli.

W kolejnych etapach współpracy nacisk kładziony będzie na działania edukacyjne, współpracę przy zakładaniu miododajnych łąk oraz propagowanie i stawianie domków dla owadów.

Jak pszczołom minęły wakacje?

Dla pszczół wakacje nie są czasem odpoczynku, ale okresem intensywnej walki o przetrwanie zimy. Pszczelarze latem też nie mają lekko – po wiosennych rójkach i nie zawsze skutecznych próbach okiełznania rozrastających się rodzin, lipiec i sierpień przynoszą konieczność zapewnienia optymalnej ilości pokarmu dla każdej z rodzin, przeprowadzenia ostatniego w sezonie miodobrania i niezbędnego leczenia.

Na mieszkanie w ulu zimą trzeba sobie zapracować latem

Pszczołom wygryzionym z jaj złożonych przez matkę od początku sezonu do ok. 20 lipca, nie będzie dane długie życie. Ich zadaniem jest odbudowa gniazda po zimie, ekspansja i dostarczenie pokarmu. Pszczoły wiosenne żyją ok. 6 tygodni i nie mają okazji do leniuchowania. Co innego ich lipcowe siostry, które wygryzają się po to, aby doczekać kolejnego roku i żyją czterokrotnie dłużej. Natura jest brutalna – z założenia wiadomo, że nie każda z letnich pszczół dożyje pierwszego oblotu w lutym. Im będzie ich więcej, tym bardziej prawdopodobne, że rodzina przetrwa.

Zadaniem pszczelarza w lipcu było więc zapewnienie matce odpowiednich warunków do czerwienia. Oznacza to dostępność plastrów, które nie mogą być w całości zajęte przez obfite o tej porze roku pożytki. Już w sierpniu karty się odwracają – nadmiar czerwiu będzie prowokował namnażanie się roztocza varroa destructor – najbardziej uciążliwego lokatora uli, „mieszkającego” w zasklepionych komórkach z czerwiem. Po zachęcaniu do czerwienia, przychodzi czas na jego ograniczanie (np. zapewnianie matce dostępu tylko do ograniczonej liczby ramek).

Pszczele menu – czym możemy się poczęstować, a co dać w zamian?

Letnie pszczoły są wbrew pozorom wyjątkowo wrażliwe. Czynnikiem decydującym jest tutaj pokarm. Gdy jest go za dużo – to źle, bo matka nie ma gdzie czerwić i liczebność rodziny na zimę będzie zbyt mała. Ale niedobór pożywienia także nie służy zimowemu pokoleniu pszczół – bo komu w głowie praca, kiedy w brzuchu pusto?

Polska pogoda jest wyjątkowo kapryśna, jednak w lipcu najczęściej można było liczyć na lepsze pożytki niż w sierpniu, gdy gwałtownie spada ilość kwitnących roślin miododajnych. Do gry wkracza wtedy pszczelarz, który przygotował się na to już wiosną, zabierając z ula nadwyżkowe ramki z pyłkiem. Podanie ich w momencie ograniczonej dostępności do pokarmu pozwala na zapewnienie pszczołom stałego dostępu do niezbędnego w ich diecie białka. Dla stymulacji czerwienia pszczelarze często decydują się na podkarmianie pszczół syropem cukrowym, który zachęca je do intensywniejszego wysiłku wychowawczego – czyli do wykarmienia sporej ilości ciągle głodnych larw.

Końcówka lipca to jednocześnie w większości rejonów Polski termin ostatniego miodobrania, podczas którego można pozyskać spore ilości miodu lipowego.

Rodzina zdrowa na wiosnę to rodzina leczona poprzedniego lata

Późnym latem pszczelarze przeprowadzają kompleksowe leczenie rodzin pod kątem pasożyta varroa destuctor, powodującego groźną chorobę – warrozę. Aby kuracja była skuteczna, musi odbyć się jeszcze przed zimą. Warunkiem jest wcześniejsze odebranie z ula ramek z miodem – zawarte w leku substancje czynne nie powinny być spożywane przez człowieka.

Zaufać intuicji

Po dokonaniu ostatniego przeglądu i upewnieniu się, że wszystko jest w porządku, pszczelarz musi zaufać własnemu i pszczelemu instynktowi i pozostawić rodziny same sobie – od września nie powinno się już nie tylko zaglądać do ula, ale nawet przechodzić za blisko niego, by nie powodować niepotrzebnych wstrząsów i nie rozpraszać owadów zajętych aranżacją gniazda na trudne miesiące.
Powstrzymanie się pszczelarza od ingerencji nie zobowiązuje pszczół do siedzenia w ulu – jeśli warunki pogodowe na to pozwalają, ostatnich oblotów mogą one dokonywać nawet w listopadzie.

pasieka Tikkurila
Pszczoła zbierająca kwietny pyłek.

Dzikie zapylacze również potrzebują naszej pomocy 

W Polsce żyją setki gatunków zapylaczy innych, niż pszczoła miodna. W przeciwieństwie do niej nie mogą liczyć na opiekę w pasiekach, dokarmianie, podawanie leków, chronienie przed pasożytami i chorobami. 

Czy wiecie, że do zapylaczy należą również chrząszcze, bzygi, mrówki, a nawet osy i szerszenie? One wszystkie odgrywają swoją rolę w ekosystemie!

Łąki, nieużytki, ogrody, przydomowe sady, rabaty – w każdym z tych miejsc to dzikie zapylacze w dużej mierze odpowiadają za bioróżnorodność. Zapylają rośliny, za którymi pszczoły nie przepadają, których nie mogą zapylić ze względu na budowę kwiatu, albo warunki, w których rosną rośliny.

W przeciwieństwie do pszczoły miodnej, która specjalizuje się w polach uprawnych, odpowiadając za resztę ekosystemu pracują w dni chłodne, pochmurne, wietrzne, deszczowe, a nawet nocami!

Wszystkim owadom zagraża działalność człowieka, taka jak likwidowanie zadrzewień śródpolnych i zaorywanie miedz, nadmierne stosowanie środków owado- i chwastobójczych, monokulturowa uprawa roślin, zmiany klimatyczne i zanieczyszczenie środowiska.  

Co możemy zrobić?

Możemy im pomóc przez edukację, rozmawianie o tym problemie, dołączając się do działań proekologicznych!  Z Fundacją Pszczoła Musi Być pracujemy właśnie nad tym – by dzikie owady, te tysiące gatunków szerzej nieznanych, niedocenianych, ignorowanych, otrzymały naszą pomoc. 

Pomóc może każdy – i to bez większego wysiłku. Wystarczy posadzić w ogrodzie czy na balkonie rodzime rośliny miododajne i postawić w pobliżu hotel dla owadów. Można też po prostu zrezygnować z częstego i niskiego koszenia trawnika oraz ze stosowania sztucznych środków ochrony roślin (warto wybrać ich naturalne odpowiedniki, nie mniej skuteczne, a przyjazne owadom, roślinom i samym ludziom).

W harmonii z naturą

Idea troski o środowisko i zdrowie ludzi oraz szeroko rozumianego zrównoważonego rozwoju jest wpisana w DNA naszej działalności. Nasze najnowsze farby Tikkurila Optiva Nature dowodzą, że nie trzeba szukać kompromisów, lecz można cieszyć się najwyższą jakością, jednocześnie dbając o nasz wspólny dom, Ziemię.

Farby Tikkurila Optiva Nature.
dodano do zapisanych.
has been removed from saved.
pl